Telefon zadzwonił podczas transmisji
telewizyjnej turnieju Australian Open. Telefonował jeden z komentatorów. Nie,
nie ten, który właśnie opowiadał coś telewidzom, lecz ten, który był już po
dyżurze. Rutyniarz, więc wątpliwości raczej nim nie targały, ale spokoju jednak
nie dawały. Zadał mi pytanie, na które nie od razu potrafiłem odpowiedzieć.
Chciał się poradzić, jak po polsku odmieniać
nazwiska tenisistów rosyjskich. O zakończone na -ow (-ов) i -owa (-ова) nie
musieliśmy się spierać, bo to oczywiste, że jeśli Maria jest w mianowniku
Szarapowa, do w dopełniaczu i celowniku będzie Szarapowej, w bierniku i
narzędniku Szarapową, w miejscowniku znowu Szarapowej i wreszcie w dopełniaczu
Szarapowo!
Rozmawialiśmy głównie o różnicy między Michaiłem
Jużnym a Jewgienijem Donskojem, bo to oni
ostatnio najczęściej sprawiają kłopot komentatorom tenisowym. Zgodziliśmy się
tylko, że żaden z nas nie wie na pewno, jakiej obróbce przez przypadki należy
poddać nazwiska zakończone w oryginale się na -ij (-ий), -yj (-ый), lub -oj (-ой)
wraz z ich odpowiednikami dla żon i córek.
Moja wiedza wyniesiona z liceum okazała się
niewystarczająca, ale to nie wina pani profesor Maryli Urbanowskiej (ukłony!).
Intuicja też niewiele mogła pomóc, mogła natomiast zawieść w najmniej
spodziewanym momencie. Dlatego dziś z nikogo nie będę kpił, nikogo pouczał
ani dawał rad. Po prostu przekażę, co wygrzebałem w publikacjach tych, którzy
na tym się znają.
Wszystkim komentatorom zastanawiającym się, co
zrobić z piłkarzem Wasylem Bieriezuckim, lekkoatletą Jurijem Borżakowskim czy tenisistką
Liną Krasnorucką (która kiedyś na Wimbledonie sprawiła mnóstwo kłopotów
dziennikarzom japońskim, co z kolei bardzo rozbawiło polską część biura
prasowego), podpowiadam – traktujmy ich nazwiska jak przymiotniki z wszelkimi
tego konsekwencjami. Języka dziennikarza to nie zaboli, a i ucha telewidza nie
urazi.
Michaił Jużny – podobnie jak wszyscy z
nazwiskami zakończonymi w oryginale na -yj (-ый) i większość z
końcówką -aja (-ая) – powinien być odmieniany po polsku, choć to już nie takie
oczywiste, również w sposób przymiotnikowy, czyli Jużnego (Jużnej), Jużnemu (Jużnej),
Jużnego (Jużną), Jużnym (Jużną), Jużnym (Jużnej) i Jużny! (Jużna!).
Tak doszliśmy do tenisisty Jewgienija
Donskoja, piłkarza Aleksandra Mostowoja i pisarza Lwa Tołstoja. Właśnie dzięki
autorowi „Anny Kareniny” (do bohaterki powieści jeszcze wrócimy) będzie
najłatwiej zapamiętać, że rosyjskich nazwisk zakończonych na -oj (-ой) nie deklinujemy
przymiotnikowo, lecz rzeczownikowo. Czytamy książki Tołstoja, Tołstojowi oddajemy
trochę miejsca na półkach w księgarniach i bibliotekach, bo Tołstoja uważamy za jednego z najwybitniejszych
przedstawicieli realizmu, z Tołstojem poszlibyśmy na piwo chętniej niż z
Fiodorem Dostojewskim, z którym chyba nie pogadalibyśmy o Tołstoju. Lwie
Tołstoju, czy pan się ze mną zgadza?
Najłatwiejsze są przypadki pań noszących po ojcach i mężach nazwiska
Donskojów czy Mostowojów. Pani Tołstoj (w oryginale Tołstaja) dla nas zawsze
pozostanie panią Tołstoj od mianownika aż po wołacz.
Jeszcze o słowo o Annie Kareninie, która przez długie lata była powodem pewnej niekonsekwencji w polszczyźnie. Wcale nie tak dawno temu nazwiska żeńskie zakończone na -ina (-ина), jak Putina czy Anodina („Łgać jak Anodina” – z tym powiedzeniem,
kiedyś być może nawet przysłowiem, zgodzimy się chyba wszyscy i ponad wszelkimi
podziałami), odmieniały się przymiotnikowo – w dopełniaczu Putinej i Anodinej, natomiast
Kareniny było usankcjonowanym przez tradycję wyjątkiem. Dopiero w XXI wieku
autorzy „Wielkiego słownika ortograficznego PWN” przyjęli, że wreszcie czas skończyć z
wyjątkami i teraz wszystkie -iny deklinujemy jak rzeczowniki.
Dziś rano oddzwoniłem i znów sobie
pogadaliśmy. Do dyskusji o nazwiskach francuskich nie dałem się wciągnąć.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz