Pokazywanie postów oznaczonych etykietą okolicznik. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą okolicznik. Pokaż wszystkie posty

czwartek, 19 stycznia 2017

Zysk na momencie

Moja mama lubi powtarzać, abym nie pchał się tam, gdzie mnie nie chcą. Zwykle korzystam z jej rad, ale czasem aż kusi, aby przeleźć przez płot i poczytać coś, co nie zostało napisane z myślą o mnie. Za tym płotem jest jeden z największych polskich portali internetowych. Pewien poseł powiedziałby, że to tylko „polskojęzyczny” portal, z czym zgodzić się nie mogę.

Skoro tak mówi pan poseł, to zacznijmy od przykładu z działu zajmującego się polityką. „Z tego względu procedury bezpieczeństwa, osoby wchodząc na plac gdzie odbywało się powitanie, były dokładnie przeszukiwane i sprawdzane wykrywaczami metalu przez BOR” – poinformował autor. Przeczytałem raz, drugi, trzeci i do tej pory nie wiem, kto i dlaczego zaakceptował ten tekst do publikacji.

Żeby było ciekawiej, „akceptantów” było co najmniej dwóch (dwoje? dwie?). Ten cytat został bowiem zapożyczony z ogólnopolskiego dziennika, który wyłącznie w przypływie dobrego humoru można uznać za poważną gazetę. Tylko w niepoważnej dokładnie przeszukiwane i sprawdzane, oczywiście wykrywaczami metalu i innych podejrzanych przedmiotów, mogły być procedury bezpieczeństwa.

Do tego artykułu zajrzałem niejako po drodze, bo zaintrygował mnie jego tytuł. W ogóle to szukałem jakiejś informacji w dziale sportu. Nie znalazłem, ale z ciekawości przeczytałem relację z meczu piłki ręcznej. Lubię ręczną, sam kiedyś o niej sporo pisałem, więc sentyment i ciekawość pozostały. Zanotował aż osiem bramek” – z uznaniem przechodzącym w zachwyt donosił autor.

Przyznam, że zdurniałem, co podczas dłuższego pobytu na tym portalu (i kilku innych również) grozi zdurnieniem permanentnym. Kto zanotował aż osiem bramek? – zacząłem się zastanawiać. Autor? Chyba nie, bo gdyby chodziło o niego, to na pewno napisałby w pierwszej osobie liczby pojedynczej. Może sędzia? Też raczej nie, bo w meczu piłki ręcznej pada przecież kilkakrotnie więcej goli, więc pozostałe arbiter musiałby przegapić i nie byłoby za co go chwalić. Wyobraźnia znowu mnie zawiodła. W tej sytuacji musiałem cofnąć się do początku tekstu i przeczytać zdanie po zdaniu jeszcze raz. Wyszło na to, że autor miał na myśli jednego z zawodników, który zamiast grać, notował bramki.

Mniej więcej w tym samym czasie dałem się złapać na przynętę. Jedna z płatnych stacji telewizyjnych skusiła mnie darmochą. Obejrzałem kilka meczów ligi, która pociąga mnie dość umiarkowanie, i doszedłem do wniosku, że to żadna strata także z językowego punktu widzenia. Promocja się skończyła, ale dwa zdania zostały w notatkach.

„Świetnie wszedł do szatni tego zespołu” – to komplement pod adresem jednego z piłkarzy. Zastanawiałem się, jak ja bym wchodził do szatni. Gdybym był nowy, a tak wynikało z kontekstu, pewnie bym najpierw zapukał, potem poczekał na odpowiedź, a po usłyszeniu zaproszenia, otworzył drzwi i w progu przywitał się z obecnymi. Skąd komentatorowi wzięło się skojarzenie, że wszystko to można zrobić „świetnie”, zastanawiałbym się do tej pory, gdybym tylko miał aż tyle czasu i chęci.

Kolejny komentator tej stacji przypomniał mi, że niektóre błędy usłyszymy niezależnie od tego, ile za nie zapłacimy. W tym przypadku cenę uważam za wygórowaną, chociaż w kanałach otwartych też nie chciałbym usłyszeć, że „bramkarz będzie zyskiwał na momentach, gdzie może zwlekać z wybiciem piłki”.

Zdania złożone podrzędnie nie powinny być szczytem trudności dla osób zarabiających na życie mówieniem do mikrofonu. Ze wszystkich okoliczników dziwnym trafem komentatorzy pamiętają tylko o okoliczniku miejsca. We wspomnianym przypadku należy użyć okolicznika czasu, co wydaje się oczywiste już dla gimnazjalistów. Prymusi podpowiedzieliby nawet, że są jeszcze do wyboru okoliczniki sposobu, celu, przyczyny, warunku i przyzwolenia.

A, i jeszcze jedno... Może ktoś się orientuje, co i jak mógłbym zyskać – nie bądźmy pazerni – już nie na momentach, ale chociaż na jednym momencie?