Jaki jest koń, każdy widzi. A ile
waży piłka? Do tej pory wydawało mi się, że dość dokładnie określają to
przepisy FIFA, ITF, FIVB i innych federacji. Tymczasem podczas transmisji
meczów futbolowych, tenisowych czy siatkarskich dowiadujemy się od
sprawozdawców, że ta, a czasem tamta piłka była „ciężka”.
Sory, taką dziś mamy modę w języku.
Sportowcy tłumaczą się po porażce, że „ciężko było wygrać”, bo stadion
przeciwnika „dla każdego jest ciężki”, a obrońca rywali „ciężki do przejścia”. Zresztą
sportowcy nie lubią „ciężkich” pytań. Tych przykładów wcale sobie nie
wymyśliłem, lecz jak wiele innych zanotowałem w ostatnich miesiącach.
„Ciężko” spokojnie słuchać także innych
audycji, w tym programów informacyjnych. Kilka razy dziennie reporterzy i
prezenterzy wmawiają nam, że jakaś sprawa była „ciężka” do załatwienia.
Niektórzy próbują nieudolnie ubarwić wypowiedź i mówią, że to „ciężki orzech do
zgryzienia”.
Chcą dobrze, a wychodzi im jak
zwykle. Żeby chociaż poprzestali na rozbiciu związku frazeologicznego, co też
jest błędem. Ów orzech może – ba, powinien! – być twardy. Nie, oni jeszcze
słowo „trudny” zamieniają na „ciężki”. Czyżby kokos?
Kilka razy zanotowałem, jak przed
meczem lub po meczu reporter tłumaczył wypowiedź zagranicznego trenera. W
oryginale słyszałem wyraźnie, że coś tam było lub miało być „difficult”, ale w
przekładzie znowu okazywało się „ciężkie”.
Ulżyjmy sobie nieco i
porozmawiajmy o sprawach łatwych – o łatwych piłkach, łatwych rywalach, łatwych
zwycięstwach. Chyba nikomu nie przyjdzie wtedy do głowy mówić, że to wszystko
może być lekkie. Antonimem przymiotnika „łatwy” jest przecież „trudny”, nie zaś
„ciężki”, związany przecież z „lekkim”.
Nie wiem, o którą Kasię chodziło
jednemu z moich kolegów-radiowców. Nie wiem, czy tę Kasię znam osobiście, czy
tylko z widzenia, ani czy w ogóle. Już jej jednak współczuję, ponieważ mój
rozmówca stwierdził, że „Kasia jest ciężka”. Z kontekstu wynikało natomiast, że
koledze chodziło jedynie o jej trudny charakter, a wyszło na to, że Kasia może
mieć nadwagę. Poważny zarzut w obecnych czasach...
Jak dla mnie warto postawić nie tylko na diete, ale również jakieś środki odchudzające. Otyłość to poważny problem, dlatego korzystam z diety i kaplanexu, dzieki czemu waga spadła u mnie o 9 kilogramów w miesiąc.
OdpowiedzUsuń