czwartek, 7 maja 2015

Asertywność na piśmie

Na stronie internetowej polskiego związku jednej z moich dwóch ulubionych dyscyplin sportu przeczytałem komunikat, że pan prezes i pan trener podjęli decyzję o „nie przedłużaniu” umowy. Jeśli nawet jest im już nie po drodze, to – z językowego punktu widzenia – nawet w tym „nieprzedłużaniu” powinni trzymać się razem.

Karol Darwin, autor teorii ewolucji, doszedł do wniosku, że – w skrócie – człowiek pochodzi od małpy. Współcześni przyjęli tę tezę co najmniej niechętnie, a i nie wszyscy potomni dali się przekonać. Zwolennicy poglądów brytyjskiego uczonego nadal zmagają się z dylematem, co było wcześniej – jajko czy kura?, na co przeciwnicy odpowiadają im ze wzruszeniem ramion, że to przecież oczywiste – kura. Bo kura powstała z żebra koguta i dopiero później zaczęła się nieść.
Poloniści mogliby kruszyć kopie o pochodzenie rzeczowników i czasowników. Chyba znaleźli rozsądny kompromis – są czasowniki, które pochodzą od rzeczowników, i są rzeczowniki, które wzięły się od czasowników. Czasowniki odrzeczownikowe problemów raczej nie sprawiają; są łatwe i miłe w obsłudze. Po prostu bierzemy dowolny rzeczownik, dodajemy mu odpowiedni przyrostek, wyposażamy w jeden z trzech typów koniugacji i już wiemy, jak należy go odmieniać. Z rzeczownika „praca” tworzymy czasownik „pracować” – ja pracuję, ty pracujesz, a jeśli nawet on czy ona się leni, to nie napiszemy przecież, że „niepracuje”, lecz „nie pracuje”.
Więcej kłopotów – jak na wstępie – sprawiają nam rzeczowniki odczasownikowe. „Za nie przestrzeganie czegoś tam grozi coś tam” – straszą nas ogłoszenia. Ośmielam się zauważyć, że „nie odróżnianie” podstawowych części mowy może się zakończyć „nie zdaniem” egzaminu.
Te wszystkie „nie” należy pisać łącznie jak z każdym innym rzeczownikiem niezależnie od jego genezy – czy pochodzi od małpy, czy wziął się z jajka, czy zniósł go czasownik. Dopóki bowiem wyraz odmienia się przez przypadki, to bez watpienia jest rzeczownikiem: mianownik – nieprzedłużanie; dopełniacz – nieprzedłużania; celownik – nieprzedłużaniu; biernik – nieprzedłużanie; narzędnik – nieprzedłużaniem; miejscownik – nieprzedłużaniu. Zapomniałem o wołaczu? O, przepraszam, ale to nie ja nawoływałem prezesa do nieprzedłużania umowy z trenerem. Niech trochę poćwiczą ci, którzy domagali się tej dymisji.
Asertywność to – między innymi – sztuka odmawiania. Nie wystarczy jednak powiedzieć „Nie!”; trzeba jeszcze wiedzieć, jak to napisać.

2 komentarze:

  1. no to masz we mnie wielbicielkę a i tez chętnie gramatyki pouczę się
    j

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję, zachęcam do lektury od pierwszego wpisu. Pozdrawiam :-)

    OdpowiedzUsuń