czwartek, 10 grudnia 2015

No to ryzyk-fizyk...

Dylemat „być czy mieć”, przynajmniej w polszczyźnie, wydaje się rozstrzygnięty. Nikt nie majstruje przy rzeczownikach, które mają wyłącznie liczbę mnogą, natomiast liczba mnoga jest coraz częściej przypisywana rzeczownikom, którym w słownikach towarzyszyszy określenie „lp.”.

Spodnie, drzwi czy nożyczki nikomu nie sprawiają kłopotów. Wiadomo, że jeśli miałyby nie tylko dwie, ale nawet trzy nogawki, to i tak pozostałyby jednymi spodniami. Drzwi mogą być jedno- albo dwuskrzydłowe, jednak ciągle mają liczbę wyłącznie pojedynczą. Ile razy by nie walnąć pięścią w stół, to nożyce zawsze odezwą się chórem, nigdy solo, choćby była ich tylko jedna para.
Taka już nasza natura, że chcemy mieć więcej i więcej. Nie tylko pieniędzy – skorzystam z okazji i przypomnę, że to rzeczownik nadal niepoliczalny – ale również przemysłów, gospodarek, benzyn, polityk... Pozwólcie, że posłużę się cytatem znalezionym w sieci:
„Pewne formy liczby mnogiej nie występują w słownikach języka polskiego ze względu na ich niepoprawność (tu padają przykłady, które wymieniłem wcześniej), jednak często są używane w języku osób niewykształconych”.
Tak poważnego zarzutu bym nie stawiał, bo byłby on nieprawdziwy. Przecież wiem, że moi koledzy skończyli szkoły, niektórzy nawet bardzo dobre, raczej niełatwo zostać ekonomistą-samoukiem, a i politycy też zwykle mają trochę więcej niż sześć klas, chociaż uwierzyć w to czasem jeszcze trudniej. Nie potrafię więc sobie wytłumaczyć, dlaczego upierają się przy „przemysłach”, „benzynach”, „gospodarkach”, „politykach” i – wyjdę poza cytat – „ryzykach”.
Jest przemysł taki, jest siaki, a w liczbie mnogiej są to tylko różne gałęzie przemysłu. Beznzyna może być bezołowiowa albo – nie daj Boże – chrzczona, ale nawet niezmieszana pozostanie dwoma rodzajami benzyny, nie zaś dwiema „benzynami”. Gospodarka morska może tonąć, przed gospodarką przestrzenną może nie być perspektyw, gospodarka odpadami może się nadawać do śmieci, ale segregujmy ją, bo jest jedna, choć tak różne są jej działy. Polityka prorodzinna, polityka społeczna, polityka mieszkaniowa... Politycy odmieniają ten rzeczownik przez wszystkie przypadki, ozdabiają przymiotnikami jak choinkę świecidełkami i niepotrzebnie, wręcz błędnie, nadają jej liczbę mnogą.
Przed inwestowaniem na giełdzie powstrzymuję się raczej z nabytej niż wrodzonej ostrożności, a nie pod wpływem ostrzeżeń, że grożą mi jakieś „ryzyka”. Niczym nie ryzykujecie, jeśli rzeczownik „ryzyko” dla zabawy odmienicie przez przypadki koniecznie w liczbie mnogiej. Mnie najbardziej podoba się forma narzędnika, ale dopełniacz lepiej mi pasował do tytułu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz