Dylemat „być czy mieć”,
przynajmniej w polszczyźnie, wydaje się rozstrzygnięty. Nikt nie majstruje przy
rzeczownikach, które mają wyłącznie liczbę mnogą, natomiast liczba mnoga jest
coraz częściej przypisywana rzeczownikom, którym w słownikach towarzyszyszy
określenie „lp.”.
Spodnie, drzwi czy nożyczki nikomu
nie sprawiają kłopotów. Wiadomo, że jeśli miałyby nie tylko dwie, ale nawet
trzy nogawki, to i tak pozostałyby jednymi spodniami. Drzwi mogą być jedno-
albo dwuskrzydłowe, jednak ciągle mają liczbę wyłącznie pojedynczą. Ile razy by
nie walnąć pięścią w stół, to nożyce zawsze odezwą się chórem, nigdy solo, choćby
była ich tylko jedna para.
Taka już nasza natura, że chcemy
mieć więcej i więcej. Nie tylko pieniędzy – skorzystam z okazji i przypomnę, że
to rzeczownik nadal niepoliczalny –
ale również przemysłów, gospodarek, benzyn, polityk... Pozwólcie, że posłużę
się cytatem znalezionym w sieci:
„Pewne formy liczby mnogiej nie
występują w słownikach języka polskiego ze względu na ich niepoprawność (tu
padają przykłady, które wymieniłem wcześniej), jednak często są używane w
języku osób niewykształconych”.
Tak poważnego zarzutu bym nie stawiał, bo
byłby on nieprawdziwy. Przecież wiem, że moi koledzy skończyli szkoły,
niektórzy nawet bardzo dobre, raczej niełatwo zostać ekonomistą-samoukiem, a i politycy
też zwykle mają trochę więcej niż sześć klas, chociaż uwierzyć w to czasem
jeszcze trudniej. Nie potrafię więc sobie wytłumaczyć, dlaczego upierają się
przy „przemysłach”, „benzynach”, „gospodarkach”, „politykach” i – wyjdę poza
cytat – „ryzykach”.
Jest przemysł taki, jest siaki, a w liczbie
mnogiej są to tylko różne gałęzie przemysłu. Beznzyna może być bezołowiowa albo
– nie daj Boże – chrzczona, ale nawet niezmieszana pozostanie dwoma rodzajami
benzyny, nie zaś dwiema „benzynami”. Gospodarka morska może tonąć, przed
gospodarką przestrzenną może nie być perspektyw, gospodarka odpadami może się
nadawać do śmieci, ale segregujmy ją, bo jest jedna, choć tak różne są jej
działy. Polityka prorodzinna, polityka społeczna, polityka mieszkaniowa...
Politycy odmieniają ten rzeczownik przez wszystkie przypadki, ozdabiają
przymiotnikami jak choinkę świecidełkami i niepotrzebnie, wręcz błędnie, nadają
jej liczbę mnogą.
Przed inwestowaniem na giełdzie powstrzymuję
się raczej z nabytej niż wrodzonej ostrożności, a nie pod wpływem ostrzeżeń, że
grożą mi jakieś „ryzyka”. Niczym nie ryzykujecie, jeśli rzeczownik „ryzyko”
dla zabawy odmienicie przez przypadki koniecznie w liczbie mnogiej. Mnie
najbardziej podoba się forma narzędnika, ale dopełniacz lepiej mi pasował do
tytułu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz